czwartek, 30 maja 2013

Mój kolor i zapach na lato!


Kolor 
Wczoraj kupiłam brytyjską wersję czerwcowego wydania czasopisma InStyle, które kupowałam co miesiąc mieszkając jeszcze w Polsce. Pamiętam, że w polskiej wersji było dużo prezentacji i selekcji ubrań, co znacznie ułatwiało zakupy oraz odnalezienie must have w sklepach. Dzisiejsza wersja InStyle przypomina mi trochę mój ulubiony magazyn Elle, czyli ciuchy, książki i dizajn oraz multum ciekawych artykułów. Dodatkowo dołączono do czerwcowego wydania lakier do paznokci w 3 kolorach do wyboru - ja wybrałam kolor brzoskwiniowy, który od razu przypadł mi do gustu. Konsystencja też jest niczego sobie. Wystarczy pomalować 2 razy. Kolor ten idealnie pasuje do moich letnich zakupów oraz wpasowuje się w uniform w pracy ;-) Szczerze, to mam już dosyć mody na miętę, neony oraz inne oklepane kolory sezonu.
Brzoskwinka to jest to!










Sesje w magazynach mody dość często abstrakcyjne, nadają się tylko do oglądania. Natomiast aktualna dżinsowa sesja z InStyle nie tylko przypomniała mi moją kultową grzywkę i kolor blond, którym namiętnie farbowałam włosy latami, ale i dżins, który kojarzy mi się iście z więziennym klimatem rodem z filmów "Skazani na Shawshank" czy "Bandits". Chyba najbardziej przemawiają do mnie koszule i spodnie z ciemnym denimem, więc jeśli jedno z nich wypatrzę w sklepie to nie omieszkam przymierzyć ;-)



Zapach
Zdecydowanie jestem zwolenniczką lekkich i słodkich zapachów i dość trudno jest sprostać mojemu gustowi, bo jestem wybredna (no, niestety..). Ilekroć zdecyduję się na zakup jakiegoś zapachu, wiem na pewno, że ów zapach zagości na długo w mojej łazience - a to dlatego, że wybór nowych perfum sprawia mi olbrzymi problem. Wąchanie raz po raz kolejnych perfum przyprawia mnie o zawrót głowy i już po sprawdzeniu 5 zapachów uciekam z perfumerii ;-))) Ten fakt akurat cieszy mojego męża, bo on sam nie ma cierpliwości do przebywania zbyt długo w jednym sklepie, a zwłaszcza z niezdecydowaną kobietą!!
Z tym zapachem poszło dość łatwo, bowiem był drugim zapachem, który zechciałam sprawdzić. Jak dla mnie strzał w dziesiątkę! Lekki zwiewny i przyjemny, a co najważniejsze - słodki, mmmmmmm
W przeciągu zaledwie 2 tygodniu zużyłam już 1/3 perfum, uuups!
Jeśli uwielbiacie ten sam rodzaj perfum co ja, polecam Wam gorąco!
Dodam, że perfumy Pink Boquet to zapach z 2012 roku, zatem cena jest dość przystępna ;-)



2 komentarze:

Dziękuję za komentarz! Thank you for your comment!